Zapodziałam gdzieś swój ukochany komin, który zrobiłam sobie na drutach, więc postanowiłam zrobic nowy. Długo szukałam odpowiedniej włóczki, bo chciałam oryginalnych, aczkolwiek dość stonowanych kolorów. Lubie fiolety i tak trafiłam na włóczkę Himalaya Padisah. Fenomenalne zestawienia kolorystyczne, nic, tylko patrzeć! Ja wybrałam odcienie fioletu, granatu i rudości. Przepiękny melanż w jednym motku. No w zasadzie w 4! Bo z założenia miałam zużyć dwa motki i zrobić komin na drutach, ale w końcowej wersji zeszły 4 i komin powstał na szydełku. Ma około 220cm bez rozciągania i 25cm szerokości bez rozciągania. Jest piękny. Włóczka dość ciekawa, choć przy próciu szybko się mechaci. Robi sie z niej dośc szybko, kolory, które pięknie się zmieniają, dodaja uroku tworzeniu. Na pewno do niej powróce, bo ma tyle fantastycznych kolorów! Bardzo ciepły, oryginalny, kocham go!
Jeszcze Wam pokażę, jak mniej wiecej prezentują sie w Coffee Moment gwiazdki z poprzedniego postu :)
(Wybaczcie, ale zdjęcie z telefonu.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz