Kolejny raz morze prawych oczek pomiędzy rożnymi innymi projektami dało efekt w postaci chusta strzałki, mojej osobistej, wydzierganej z ręcznie farbowanej 100% wełny merino typu singiel - Silvii od Włóczek Warmii nabytej na Drutozlocie 2018.
Wstępnie planowałam z nich zrobić komin, ale kiedy koleżanka zamówiła u mnie chustę strzałkę, to stwierdziłam, że i sobie zrobię taką ;-) No i jest :) Włóczka przepiękna, delikatne pastelowe barwy - od turkusów, przez zielenie, fiolety, róże, brązy - ach i och! Jej metraż to 400m na 100g. Na moją strzałkę zużyłam dokładnie dwa motki i wyszła mi na długość 220cm i w najszerszym miejscu szeroka na 65cm.
Dodatkowo wprowadziłam modyfikację, ponieważ w różnych tutorialach w internecie na chusty strzałki jest informacja, że na pierwszy etap dziergania przeznaczyć trzeba około 1/3 zaplanowanej ilości włóczki, 2/3 natomiast na etap drugi, przy tym chusta ta ma strasznie długi "ogon". Moja jest bardziej symetryczna, ponieważ pierwszy etap dziergam do połowy zaplanowanej włóczki i w drugim etapie po stronie, gdzie już nie dodajemy oczek - ujmuję po jednym w każdym, a nie w co drugim rzędzie.
Cieplutka, milutka, miękka jak chmurka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz